Błąd administracji Trumpa może kosztować Republikanów pięć mandatów w Izbie Reprezentantów

0
18

Niedawna decyzja sądu federalnego uchylająca zmianę okręgów wyborczych w Teksasie może znacząco zmienić równowagę sił w Izbie Reprezentantów USA, potencjalnie dając Demokratom aż o pięć dodatkowych mandatów w wyborach śródokresowych w 2026 roku.

Nieoczekiwany wynik wynikał z błędu w Departamencie Sprawiedliwości administracji Trumpa, który nieumyślnie zmusił teksańskich prawodawców do przyjęcia rasistowskiego planu zmiany okręgów wyborczych, który obecnie podlega analizie prawnej. Sprawa Liga Zjednoczonych Obywateli Ameryki Łacińskiej (LULAC) przeciwko Abbott opiera się na fakcie, że Teksas był zachęcany do ponownego wytyczenia granic okręgów w oparciu o dane demograficzne rasowe, co obecnie narusza ustalone normy konstytucyjne.

Niezamierzony autosabotaż

Początkowo Republikanie z Teksasu wahali się co do zmiany okręgów partyzanckich. Jednak list z Departamentu Sprawiedliwości z lipca wymagał od stanu ponownego wyznaczenia niektórych okręgów w celu zmiany ich składu rasowego. Sędzia Jeffrey Brown, nominowany przez Trumpa, powiedział, że pozew opierał się na błędnej interpretacji decyzji federalnego sądu apelacyjnego i był pełen „błędów faktycznych, prawnych i typograficznych”. Nawet biuro prokuratora generalnego Teksasu uznało list Departamentu Sprawiedliwości za „nie do utrzymania” z prawnego punktu widzenia i „błędny”.

Konkluzja jest taka, że ​​Sąd Najwyższy konsekwentnie argumentował, że prymat rasy w decyzjach dotyczących zmiany rejonów sprawia, że ​​powstałe mapy są podatne na wyzwania konstytucyjne. Nakazując Teksasowi przerysowanie okręgów, uznając rasę za główny czynnik, Departament Sprawiedliwości skutecznie stworzył lukę prawną.

Reakcja stanu Teksas i implikacje prawne

Gubernator Abbott szybko umieścił tę kwestię w porządku obrad specjalnej sesji legislacyjnej, spełniając wniosek Departamentu Sprawiedliwości dotyczący zmiany okręgów rasowych. Jak zauważył sędzia Brown, początkowa próba administracji Trumpa nalegania na partyzanckie zmiany okręgów wyborczych nie powiodła się, ale wezwanie do zmiany okręgów rasowych przyniosło „szybkie rezultaty”.

Decyzja sądu nie dotyczy wyłącznie ustawy o prawach wyborczych; opiera się na konstytucyjnej zasadzie, że rasa nie powinna być czynnikiem dominującym przy sporządzaniu map legislacyjnych. Nawet jeśli Sąd Najwyższy osłabi ustawę o prawach wyborczych, decyzja LULAC może nadal obowiązywać.

Błąd, który przyniósł odwrotny skutek

Ironia jest oczywista: gdyby Teksas przyjął te same karty bez wyraźnego odniesienia do rasy, prawdopodobnie byłyby one legalne. Administracja Trumpa, ujmując zmianę okręgów wyborczych w kategoriach rasowych, dostarczyła przeciwnikom potężny argument prawny.

Sprawa trafi teraz do Sądu Najwyższego. Chociaż wynik pozostaje niepewny, nawet konserwatywny sąd mógłby podtrzymać decyzję sądu niższej instancji, biorąc pod uwagę wyraźny precedens prawny przeciwko zmianom rasowym.

Błędna interpretacja ustawy o prawach wyborczych przez Departament Sprawiedliwości, w połączeniu z natychmiastowym podporządkowaniem się urzędnikom Teksasu, może w sposób niezamierzony zmienić krajobraz polityczny, potencjalnie kosztując Republikanów kluczowe miejsca w Izbie Reprezentantów.